Remdesivir jest lekiem przeciwwirusowym, który początkowo stosowano przy gorączce krwotocznej wywołanej przez wirusa ebola. Zaczęto testować go również jako lekarstwo na COVID-19. Nie wszystkie źródła naukowe są przekonane o jego skuteczności, ale według części badań (oraz doświadczeń w leczeniu), jest on w stanie powstrzymać rozmnażanie się wirusa, zwłaszcza w początkowym stadium choroby. Niedawno było o nim głośno, gdy podawano go zakażonemu koronawirusem prezydentowi USA, Donaldowi Trumpowi.
- Remdesivir powinien być stosowany szczególnie u pacjentów najmocniej obciążonych, między innymi u osób starszych, aby zapobiec późniejszym komplikacjom. Nasze doświadczenia pokazują, że ten preparat jest skuteczny, np. skracając rekonwalescencję pacjentów z COVID-19 – mówi jeden z dyrektorów szpitala w woj. śląskim.
W skuteczność leku wierzy polski rząd, który w tym tygodniu chwalił się kolejnym zakupem 10 tys. dawek remdesiviru.
- Jeśli chodzi o leki przeciwwirusowe, myślę, że nie ma problemu. Myślę, że we wszystkich szpitalach, które zajmują się leczeniem COVID-19, ten lek będzie - powiedział wiceminister zdrowia, Waldemar Kraska.
Kraska zaznaczał, że w październiku Polska kupiła w sumie 20 tys. dawek leku. W listopadzie ma to być 15 tys.
- Z tego, co wiemy, tego leku powinno wystarczyć, ale jeżeli będzie za mało to przesuniemy te dostawy, które są zaplanowane na styczeń i luty także na ten rok. Więc tutaj nie ma chyba raczej żadnego niepokoju, że tego leku dla chorych z COVID-19 nie zabraknie – zapewniał wiceminister zdrowia.
Jeśli chodzi o dzienną liczbę zakażeń, woj. śląskie jest dziś na pierwszym miejscu w Polsce. 6 listopada mieliśmy blisko 4 tys. nowych przypadków koronawirusa, o ponad tysiąc więcej niż w woj. mazowieckim i małopolskim. 7 listopada – prawie 4,3 tys. nowych przypadków; drugie na liście mazowieckie odnotowało niespełna 3 tys. zakażeń. Z informacji, które uzyskaliśmy u dyrektorów szpitali w regionie, w których leczy się pacjentów z COVID-19, remdesiviru jest tak mało, że można nim zaspokoić ledwie ułamek potrzeb. Przykład z Rybnika. W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym Nr 3 w Rybniku (od 15 października, na mocy decyzji wojewody, leczy pacjentów covidowych) leży 119 pacjentów dodatnich. Szpital dostał do tej pory 56 fiolek remdesiviru. Dawka terapeutyczna dla jednej osoby to 6-10 dawek. W oszczędnościowym wariancie tą farmakoterapią można było objąć 9 (!) pacjentów. 9 ze 119.
- Ilość tego leku wygląda na kilkakrotnie zaniżoną w stosunku do aktualnych potrzeb, biorąc pod uwagę fakt, że województwo śląskie plasuje się na drugim miejscu w Polsce pod względem wszystkich zachorowań – mówi Bożena Mocha-Dziechciarz, dyrektor szpitala.
Według naszych informacji, Ministerstwo Zdrowia odmawia dostaw leku kolejnym szpitalom z woj. śląskiego, które wnioskują o remdesivir. „Apelujemy codziennie, prosimy o wpisanie na listę, bo skala zapotrzebowania jest ogromna. Jesteśmy zupełnie bezsilni w tych rozmowach” - słyszymy w jednym ze szpitali. Potwierdza to stanowisko zarządu województwa, wyrażone w piśmie wysłanym w piątek do ministra Adama Niedzielskiego. Dotarliśmy do treści tego dokumentu. „Informacje o odmowie dostaw, które otrzymują szpitale, nie zawierają jasnego uzasadnienia przyczyn ich wydania. Nie ma także precyzyjnych regulacji w zakresie dystrybucji leku” - czytamy.
Alarmujące pismo władz województwa śląskiego trafiło również do premiera Mateusza Morawieckiego. „Brak możliwości włączenia leku na odpowiednim etapie leczenia, może negatywnie wpłynąć na skuteczność zastosowanych procedur medycznych” - argumentuje marszałek i jego zastępcy. - „Ograniczanie dostępności do jednej z nielicznych form terapii możliwych do zastosowania w przypadku określonej grupy pacjentów z COVID-19 nie powinno mieć miejsca, szczególnie, gdy podmioty lecznicze wszelkimi dostępnymi sposobami walczą o każde wolne łóżko, by pomóc jak największej liczbie chorych”.
Brak dostępu do leku sprawia, że szczególnie dramatyczna staje się sytuacja w 7 wymienionych w piśmie szpitalach. Chodzi o Katowickie Centrum Onkologii, Okręgowy Szpital Kolejowy w Katowicach, SP ZOZ Szpital Kolejowy w Wilkowicach-Bystrej, Szpital Wojewódzki w Bielsku-Białej, SP ZOZ Wojewódzki Szpital Specjalistyczny Nr 3 w Rybniku, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. NMP w Częstochowie oraz Wojewódzki Szpital Specjalistyczny Nr 5 im. Św. Barbary w Sosnowcu. Zarząd województwa ostrzega ministra, że pozbawienie chorych możliwości zastosowania rekomendowanej procedury leczenia (a więc leku remdesivir) może narazić szpitale na odpowiedzialność odszkodowawczą.
O dostępność leku w szpitalach w woj. śląskim zapytaliśmy Ministerstwo Zdrowia, ale przez 2 dni nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi. Według nieoficjalnych informacji, wszystkie szpitale w regionie miałyby wkrótce otrzymać w sumie tysiąc dawek remdisiviru. To oznaczałoby, że będą w stanie podać go wąskiemu gronu 100-160 pacjentów. Powtórzmy: blisko 4 tysiące zakażeń w woj. śląskim w piątek i ponad 2 tys. hospitalizowanych z COVID-19. Nikt nie jest w stanie tego potwierdzić, nieznany pozostaje też klucz rozdziału leku pomiędzy województwa i poszczególne szpitale.
- Samorządy regionalne zrobiły dużo, ale ich możliwości operacyjne w takich sytuacjach się kończą To rząd prowadzi politykę lekową i jak widać, jest ona nie tylko nieczytelna, ale i nieskuteczna - mówi jeden z naszych rozmówców.
Rząd w tym tygodniu tłumaczył, że ma ograniczony wpływ na ilość leku przyjeżdżającego do Polski.
- Nie kupujemy tego leku samodzielnie, tylko uczestniczymy w europejskim mechanizmie zakupowym. To cała Unia Europejska zawiera umowę i my dostajemy lek według ustalonego parytetu – wyjaśniał minister zdrowia Adam Niedzielski.
Na koniec jeszcze raz wiceminister Kraska zatem: „ Myślę, że we wszystkich szpitalach, które zajmują się leczeniem COVID-19, ten lek będzie”.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?